Dziesięcioro przypadkowych osób zostaje w drodze zaskoczonych ulewnym deszczem i zmuszonych do spędzenia nocy w nieciekawie wyglądającym motelu na odludziu. Wśród nich są były policjant, gwiazda
Dziesięcioro przypadkowych osób zostaje w drodze zaskoczonych ulewnym deszczem i zmuszonych do spędzenia nocy w nieciekawie wyglądającym motelu na odludziu. Wśród nich są były policjant, gwiazda filmowa, prostytutka, młode małżeństwo, konwojent przewożący do więzienia groźnego przestępcę, oraz rodzina z dzieckiem. Bardzo szybko jednak przekonają się, że to nie pogody powinni się bać. Motelowi goście po kolei giną w tajemniczych okolicznościach... Tak zaczyna się akcja przyjemnego filmu Jamesa Mangolda "Tożsamość", który właśnie wchodzi do naszych kin. Obraz określany jest w materiałach prasowych mianem dreszczowca, ale moim zdaniem bliżej mu do rasowego horroru, bowiem oglądając "Tożsamość" można parę razy wysoko podskoczyć w fotelu. Zawiązanie akcji jest niezłe, a widz od razu zostaje wrzucony w sam środek wydarzeń. Bardzo szybko dochodzi do pierwszej tragedii, a później liczba uczestników dramatu systematycznie się zmniejsza. Jakby tego było mało w pewnym momencie zwłoki zaczynają znikać, a kolejne wydarzenia świadczą o tym, że w całą sprawę mogą być zamieszane istoty nie z tego świata. Strach potęguje jeszcze sugestywne otoczenie, w którym rozgrywa się akcja. Zniszczony motel, gdzieś na pustkowiu, burza, ulewny deszcz, niebo przecinane błyskawicami. Niestety, gdzieś w połowie filmu nastrój grozy i niepewności pryska. Z chwilą, kiedy poznajemy zagadkę tytułowej tożsamości napięcie opada, a całość nieuchronnie zmierza w stronę mocno naciąganego i przewidywalnego zakończenia. Pochwalić należy Mangolda za dobór obsady filmu. Na planie "Tożsamości" spotkali się m.in. John Cusack, Ray Liotta i Amanda Peet. Szkoda tylko, że scenariusz nie dał im możliwości, żeby się "wygrać". Przez większą część filmu przemoczeni bohaterowie tylko na siebie pokrzykują i ciężko poczuć do nich sympatię. Obsada to jeden z niewykorzystanych potencjałów filmu. "Tożsamość" zdecydowanie nie jest najlepszym filmem świata, ale w swoim gatunku prezentuje się całkiem nieźle. Jeśli macie ochotę na mroczną opowieść, przy której można się nieźle przestraszyć to film właśnie dla Was.